14 grudnia 2009

CANDOMBLE


Troche sie nie odzywalismy, bo nie dzialo sie za wiele. Ostatni tydzien minal spokojnie i baaardzo powoli. Coraz mniej rzeczy nas juz zaskakuje i dziwi. Jednym slowem powoli wsiakamy w brazylijski klimat ;) Juz nawet wysokie temperatury staja sie dla nas coraz bardziej znosne.
Capoeira: w poniedzialek bylismy na treningu w innej dzielnicy Salvadoru, u est. Peo. Fajny trening i bardzo fajna grupa, za 2 tygodnie maja batizado, wiec na pewno sie wybierzemy.
Wtorek byl dniem wolnym. Jak probowalismy sie dowiedziec od trzech roznych osob co to za swieto to uslyszelismy trzy rozne wersje. W sumie to tutaj norma - kazdy ma swoje racje, ale zeby nie ustalic wspolnej wersji co do powodu wspolnego swietowania?! Brazylia!
Z pewnoscia tego dnia swietowali wyznawcy Candomble - to tutajsza religia, wierzy sie w bostwa Orixas, tego dnia swoje swieto miala bogini morza - IEMANJÁ. Spotkalismy grupke wyznawcow zupelnie przypadkowo, chociaz w tym dniu nie trudno natknac sie gdzien na nich. Przyjechali nad morze zeby odprawic rytualy i zlozyc ofiare dla morza. Niesamowite przedtawienie: bebny grajace rytm, spiew, taniec, ludzie padajacy w trans... dla nas bylo to nie do ogarniecia, totalna magia.
Sobota to 2 eventy w 2 grupach. Rano ACMB, gdzie bylo duuuzo dobrych capoeiristas z wysokim stopniem, czyli konkretny regional, po poludniu Grupo Monte Serrat, Gdzie tez przybyli konkretni goscie. Na zakonczenie dnia trening specjalny z Mestre Zambi od graduado w gore (jednak obcokrajowcy tez mogli brac w nim udzial). Trening ze stolem, workiem i pacholkiem zakonczony doslownie chlusnieciem z wiadra ;]
Wczoraj (niedziela) wybralismy sie na Pelorinho do Forte de Capoeira na Rode de Capoeira Angola. Oczywiscie tylko popatrzec! Roda malutka, czesc z uczestnikow nie miala koniecznie czarnego koloru skory, ale mimo wszystko wygenerowali sporo axe. Mozna sie zakochac w tej odmianie Capoeira, zwlaszcza tutaj!
Wczoraj pozegnalismy Kamile, ktora wyleciala juz do Polski, wiec teraz siedzimy tu we dwojke. Pozdrawiamy Kamile!


Brak komentarzy: